niedziela, 5 stycznia 2014

Dość.

Śmieszna sytuacja. Ta męska szmata zarywa do mojej przyjaciółki! Mieć taki tupet :o W gruncie rzeczy do dobrze. Ja dam sobie kompletnie spokój i zakończę to ostatecznie, a może ona będzie szczęśliwa. Jestem jej to winna.
Najdziwniejsze jest to, że pomimo tej sytuacji mam dobry humor. Postaram się go utrzymać. Byle do lutego!
*EDIT
Mały zwrot akcji. Zapytał jej się czy czuję coś do kogoś, bo nie wie"czy dać sobie spokój". Jakie dojrzałe. Kiedy ona odpowiedziała, że raczej nie interesują mnie związki, dopiero zaczął ją podrywać. Czyż nie dżentelmen?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz